Witajcie,
Dzisiejszy wpis powstał trochę dzięki Dorocie z bloga Weniger ist mehr .
Po obejrzeniu zdjęć zastawy z motywami morskimi (zachęcam do obejrzenia postu Doroty tutaj) nie mogłam przestać o nich myśleć i zdecydowałam się udać do sklepu KIKa. Nie mieszkam w Warszawie i aby odwiedzić ten sklep musiałam nieźle się natrudzić, aby zaplanować podróż i w miarę szybko dotrzeć do celu. A że "baba" uparta jest to nic jej nie powstrzyma w realizacji planu ;) i któregoś pięknego piątkowego wieczoru wybrałam się do sklepu. Na miejscu okazało się, że owszem talerzyki w kształcie rybek były, ale jakiś czas temu i ......niepocieszona wróciłam do domu.
Po około dwóch tygodniach wybrałam się do galerii handlowej, żeby pooglądać sobie różności na wyprzedaży. W sklepie Home & You była podobna kolekcja, ale czegoś im brakowało. Niby podobne, ale nie taaakie ;) Chodząc po galerii zdzwoniłam się z siostrzenicą i okazało się, że jest ze znajomymi w tej samej galerii i mogę z nimi wrócić do domu samochodem. Uprzedzili mnie, że po drodze mieli wstąpić tylko do jednego sklepu i tym sklepem był ....no kto zgadnie :) ....tak, tak... nic innego jak nowo otwarty, kolejny sklep KIKa. Pojechaliśmy więc i po wejściu do niego naszym oczom ukazała się w pierwszym rzędzie półeczka na której stoją i czekają na mnie piękne talerzyki rybki i rozgwiazdy. Czujecie moją radość? hehehehe
Wybrałam kolor kremowy, który można dowolnie łączyć z innymi barwami i do wszystkiego pasuje.
I tak o to talerze prezentują się u mnie.
Na stole leży obrus kupiony w jakimś "bardzo drogim sklepie" ;) za ok. 4 pln i ładnie komponuje się z moimi zdobyczami.
A tu pyszna kawka po śniadaniu :)
Swoja drogą, czy ten świat nie jest mały? ;) Dorota pisze o talerzach w Niemczech a ja mogę je kupić w Warszawie ;) Nie do pomyślenia kilkanaście lat temu...hmmm a może już kilkadziesiąt ;)
Miłego poniedziałku życzę.
Agnieszka